Kredyt hipoteczny to ryzykowne, bardzo kosztowne zobowiązanie, które na długie lata lub jeszcze dłuższe dekady wiąże Klientów z krwiożerczą, bankową machiną. Kwoty, na które opiewają umowy kredytów hipotecznych są horrendalnie wysokie. Równie powalające są stopy oprocentowania nałożone na takie zobowiązania. Ale… spełnianie marzeń o własnym domu, mieszkaniu czy działce nad jeziorem kosztuje.
Sęk w tym, że nawet w przypadku tak potężnej machiny, jaką jest kredyt hipoteczny – możemy tymi kosztami manipulować. Na swoją korzyść, rzecz jasna. Wpisując w najpopularniejszą wyszukiwarkę internetową świata hasło „kredyt mieszkaniowy oprocentowanie” otrzymamy kilkaset wyników, przekierowujących nas na strony między innymi profesjonalnych, finansowych serwisów, zajmujących się analizowaniem wszystkich, kredytowych kruczków. Na stronach takich, umieszczane są aktualnie obowiązujące oferty wszystkich banków, które następnie są surowo, ale bardzo profesjonalnie oceniane. Dzięki takim zestawieniom porównawczym dowiemy się, który z aktualnie promowanych jako „megaoferta” kredytów hipotecznych jest faktycznie świetną, okazyjną i bardzo korzystną propozycją, a która z takich „superpożyczek” to zwykłe hasło reklamowe, mające na celu przyciągnąć do placówki danego banku jak największą ilość potencjalnych Klientów.
Planując zaciągnięcie kredytu hipotecznego nie warto martwić się o to, czy taka pożyczka zostanie nam w ogóle przydzielona. Jeśli mamy w miarę dobrą historię i regularne dochody, a nasze nazwisko nie figuruje na „czarnych listach” BIKu – nie mamy powodów do zmartwień. Zamiast denerwować się wydźwiękiem decyzji kredytowej – lepiej skupić się na obliczaniu finalnego oprocentowania.