Wycieczka do Morskiego Oka to wyprawa na cały dzień. Jednak jest to warte zachodu, ponieważ to jeden z najczęściej i najchętniej odwiedzanych obszarów Bukowiny Tatrzańskiej. Istnieje powiedzenie, że do Morskiego Oka przyjeżdża się raz jako dziecko, a później już z własnym dzieckiem. Możemy więc poddać się retrospekcji i przypomnieć sobie dawne piękne widoki.
Może co nieco tu przybyło – aspekty takie jak baza noclegowa, restauracje czy wyciągi to inwestycje, które stale się tu rozrastają, aby sprostać ciągle zwiększającej się liczbie turystów. Każdego roku Morskie Oko odwiedza prawie milion Polaków. Trzeba gdzieś jednak się zakwaterować. W tym przypadku może wystąpić problem. W środku sezonu jeżeli chcemy znaleźć noclegi, Zakopane może nam zrobić małą, przykrą niespodziankę. Miasto i hotele nie są z gumy, trudno więc czasami w szczycie sezonu znaleźć coś dla siebie, dlatego też rezerwujmy noclegi wcześniej [otwórz ofertę: meteor-turystyka.pl], aby uniknąć takich sytuacji.
Jednak wróćmy do oddalonego nieco Morskiego Oka, do którego możemy dostać się nawet bryczką i konnym zaprzęgiem. Jak to zrobić? Jeżeli chcemy najpierw spróbować pieszej wycieczki, to należy rozpocząć ją od Palenicy Białczańskiej. Tam możemy zostawić samochód, ponieważ znajduje się tu parking zdolny pomieścić kilkaset aut. Jednak kiedy parking się zapełni to będziemy zmuszeni zostawić swoje cztery kółka wzdłuż krajowej drogi, którą dociera się właśnie do Bukowiny Tatrzańskiej. Jeżeli wstrzelimy się w naprawdę nieodpowiedni moment, to nasz samochód trzeba będzie zostawić nawet w odległości 10 kilometrów od naszego celu.
Mowa oczywiście o celu jako Bukowinie, a co dopiero z Morskim Okiem? Jeżeli nie ma zbyt dużej ilości osób, to możemy negocjować ceny przejazdu bryczkami. W środku sezonu letniego raczej będzie to niemożliwe. Jeżeli chodzi o same bryczki, to są one w stanie przewieźć jednorazowo nawet 14 osób. Trzeba jednak mieć na uwadze, że zatrzymują się one na Włosienicy, dlatego do samego Morskiego Oka będziemy musieli pokonać pieszo odległość 1700 metrów. Jednak ten spacer nie jest jakoś przesadnie absorbujący czy wyczerpujący. Piękne widoki i rześkie powietrze rekompensują cały wysiłek, który wkłada się w pokonanie tych prawie dwóch kilometrów. Po ujrzeniu samego Morskiego Oka całe zmęczenie odchodzi w cień.